Wspólnota małżeńska, seks, płodność i NPR

Czym jest wspólnota małżeńska?

Podczas dzisiejszego spotkania chcę pochylić się nad tematem, jakim jest wspólnota małżeńska. Małżeństwo jest wspólnotą osób. Jak wiemy, małżeństwo, to nie jest umowa cywilnoprawna, ale jest to konkretne przymierze mężczyzny i kobiety, które wynika z bezpośredniego zamysłu Boga. To Bóg jest twórcą małżeństwa i tylko w Bogu małżeństwo może odkryć swoją tożsamość i swoje posłannictwo. Innymi słowy, tylko w Bożej perspektywie możemy zobaczyć czym tak naprawdę małżeństwo jest i do czego jest powołane, czyli do jakich działań jesteśmy jako małżonkowie zaproszeni.

Czym jest miłość małżeńska

Wspólnota małżeńska jest dla Boga ważna. Małżeństwo znajduje swój początek w miłości i planie Boga, ale też w miłości ludzkiej, miłości mężczyzny i kobiety. Miłość małżeńska jest miłością niezwykłą, miłością największą, która przewyższa wszystkie inne miłości. Po pierwsze została ona wyniesiona do rangi sakramentu, czyli widzialnego znaku niewidzialnej łaski. Po drugie jest to miłość, która daje całego siebie, małżonkowie stają się jednym ciałem. A więc podstawą istnienia małżeństwa jest miłość i w świetle tej miłości możemy zdefiniować pewna zadania rodziny i małżeństwa.

Wspólnota małżeńska – jak ją stworzyć?

Wspólnota małżeńska i rodzina jest wspólnotą osób. Podstawą tej wspólnoty jest miłość. Bez miłości nie ma rodziny. Bez miłości wspólnota osób nie może rozwijać się, wzrastać i doskonalić się. Jak pisał Jan Paweł II w encyklice Redemptor Hominis: „Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa”. Miłość małżeńska prowadzi do komunii, najpierw małżonków, potem szerzej do komunii rodzinnej. Jednym z podstawowych elementów tej miłości są: bliskość, wyłączność, współodczuwanie i wzajemne obdarowywanie się.

Prawa i obowiązki we wspólnocie małżeńskiej

We wspólnocie małżeńskiej i rodzinnej każdy ma swoje prawa, obowiązki i konkretne powołanie. Obowiązki, prawa i konkretną godność ma kobieta, jako żona, matka i osoba pełniąca różne funkcje społeczne. Konkretne zadania i godność ma mężczyzna, jako mąż, ojciec, często żywiciel i głowa rodziny. Konkretne obowiązki i prawa ma dziecko.

Taka wspólnota małżeńska i rodzinna nazywana jest często Domowym Kościołem. Już od czasów pierwszych chrześcijan to rodzina, dom był miejscem, gdzie przekazywano prawdy wiary. W rodzinie kształtowały się konkretne postawy moralne i religijne. To dom był miejscem modlitwy i uwielbienia Boga. W początkach Kościoła nawet Eucharystię sprawowano w domach. Istotne jest aby zrozumieć, że Kościół to nie tylko mury, świątynie, księża, struktury, ale Kościół to ludzie, to my wszyscy ochrzczeni.

Służba życiu

Jednym z podstawowych zadań małżeństwa jest służba życiu. Bóg, stwarzając mężczyznę i kobietę na obraz swój i podobieństwo, powołuje ich do szczególnego uczestnictwa w swej miłości, a zarazem w swojej mocy Stwórcy i Ojca poprzez ich wolną i odpowiedzialną współpracę w przekazywaniu życia ludzkiego: „Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną>>

Akt małżeński, czyli akt seksualny męża i żony jest znakiem miłości małżeńskiej. To określenie budzi dziś sporo kontrowersji. Jedni uważają, że to za dużo powiedziane, bo  często współżycie odbywa się w taki sposób, że trudno je określić jako znak miłości. Inni mówią, że to za mało, bo znak wskazuje na coś poza samym sobą, a seksualność ludzka sama w sobie jest wartością. W każdym razie seks nie jest całą miłością, nie stanowi jej istoty. Jest to tylko jeden z elementów miłości, który niewątpliwie jest niezwykle istotny, który ją wzmacnia i cementuje.

Płodność

Płodność jest znakiem i owocem miłości małżeńskiej, jest też świadectwem pełnego, wzajemnego oddania małżonków. To słowo można również rozumieć bardzo szeroko, ale oczywiście odnosi się ona szczególnie do dzieci. Dzięki dzieciom małżeństwo wchodzi w nowy etap – etap współdziałania, małżonkowie zyskują nowe szanse rozwoju. Każde dziecko wnosi do rodziny coś nowego, coś świeżego, stanowi jej bogactwo.

Służba życiu jest tym co sprawia, że środki antykoncepcyjne są przez Kościół uważane jako coś złego. Antykoncepcja ( z łac. Anti conceptio – przeciw poczęciu) jest działaniem przeciw poczęciu, czyli przeciw życiu. W ramach antykoncepcji często dokonuje się niszczenie komórki jajowej lub plemników, udaremnienie owulacji, albo zaburzenie samego aktu płciowego w celu uniemożliwienia ewentualnego spotkania się żeńskiej i męskich komórek rozrodczych. Wiele ze środków antykoncepcyjnych jest w swej istocie środkami wczesnoporonnymi. Nie zapobiegają one poczęciu, ale niszczą nowo powstały organizm powodując poronienie.

A więc czym innym jest wyznaczanie płodności, tak jak w przypadku naturalnych metod planowania rodziny, a czym innym jest czasowe ubezpłodnienie, tak jak w przypadku antykoncepcji. Naturalne planowanie rodziny oparte jest na płodności i uzgodnieniu zachowań seksualnych z potrzebami prokreacyjnymi. Antykoncepcja jest natomiast sztucznym pozbawieniem płodności.

Święty Jan Paweł II pisał w Familiaris Consorcio: „Kiedy małżonkowie, uciekając się do środków antykoncepcyjnych, oddzielają od siebie dwa znaczenia, które Bóg Stwórca wpisał w naturę mężczyzny i kobiety i w dynamizm ich zjednoczenia płciowego, zajmują postawę „sędziów” zamysłu Bożego i „manipulują” oraz poniżają płciowość ludzką, a wraz z nią osobę własną i współmałżonka, fałszując wartość „całkowitego” daru z siebie. W ten sposób naturalnej „mowie”, która wyraża obopólny, całkowity dar małżonków, antykoncepcja narzuca „mowę” obiektywnie sprzeczną, czyli taką, która nie wyraża całkowitego oddania się drugiemu; stąd pochodzi nie tylko czynne odrzucenie otwarcia się na życie, ale również sfałszowanie wewnętrznej prawdy miłości małżeńskiej, powołanej do całkowitego osobowego daru.

Jeżeli natomiast małżonkowie, stosując się do okresów niepłodności, szanują nierozerwalny związek znaczenia jednoczącego i rozrodczego płciowości ludzkiej, postępują jako „słudzy” zamysłu Bożego i „korzystają” z płciowości zgodnie z pierwotnym dynamizmem obdarowania „całkowitego”, bez manipulacji i zniekształceń.”

Antykoncepcja

Antykoncepcja jest takim swoistym „zapobieganiem dziecku” tak jak zapobiega się chorobie. Dziecko kojarzone jest z lękiem, z jakimś niechcianym intruzem, z wpadką. Stosując antykoncepcję stajemy się ignorantami, przerzucającymi odpowiedzialność na środki farmaceutyczne. Antykoncepcja często jest również przerzucaniem odpowiedzialności na kobietę i swoiste jej uprzedmiotawianie. Jest to jeden z przejawów takiego egoistycznego konsumpcjonizmu. Ważne aby zdać sobie sprawę z tego, że dziecko to dar Boga, a nie skutek uboczny seksu.

Taka postawa konsumpcjonizmu prowadzi do zdrad małżeńskich, uzależnień seksualnych, dewiacji, rozwodów.

Naturalne planowanie rodziny

W NPR nie ma tego elementu niszczenia, strachu, jest natomiast odpowiedzialność, otwartość na życie i świadome przyjęcie dziecka w najwłaściwszym czasie.

Jednym z głównych zadań małżonków jest przyjąć i po katolicku wychować potomstwo jakim ich Bóg obdarzy. Wiąże się to nieodłącznie z postawą odpowiedzialnego rodzicielstwa. Niewiele osób wstępujących w związek małżeński zdaje sobie sprawę z faktu, że branie ślubu z postanowieniem „nie chcemy mieć dzieci” czyni małżeństwo zawarte nieważnie.

Katoliccy małżonkowie nie powinni być ignorantami, którzy pokładają nadzieję w farmaceutykach, ale powinno ich cechować odpowiedzialne rodzicielstwo, oparte na wiedzy i znajomości rytmu płodności. Dzięki tej wiedzy możemy odpowiedzialnie planować swoje rodzicielstwo wykorzystując naturalne metody regulacji poczęć. Dzięki tej wiedzy współżycie staje się wolne od lęku, a poczęcie dziecka dokonywane jest w najwłaściwszym możliwym czasie.

Seks

Można zapytać, co Bóg ma do mojego seksu? Czemu Bóg i Kościół chcą się wtrącać do mojego życia seksualnego? Bóg chce być obecny w każdej sferze naszego życia, również w sferze intymnej.  Bóg nie chce nas podglądać, ale uświęcać, bo On jest fundamentem, na którym powinno opierać się małżeństwo. Małżonkowie, przeżywając akt małżeński wypełniają Boży plan na małżeństwo i wręcz oddają Bogu chwałę w ten sposób.  Akt małżeński może stawać się modlitwą małżonków, w której będą spotykali się z Bogiem.

Akt małżeński chociaż bardzo fizyczny, ma też swoje znaczenie duchowe. Prowadzi do wzmocnienia więzi między małżonkami „aby byli prawdziwie jedno” (por. J 17, 11). Jedność małżeńska, do której zaprasza nas Pan Bóg, polega na tym, że mamy takie same pragnienia i myśli. Nasze serca biją w jednym rytmie. Bliskości małżeńskiej towarzyszy często łaska pocieszenia. Akt małżeński staje się elementem liturgii małżeńskiej, w której małżonkowie celebrują sakrament małżeński. W tak pojmowanym zbliżeniu łoże małżeńskie staje się ołtarzem, na którym małżonkowie składają siebie w ofierze i współpracują z Bogiem w dziele stworzenia.

Więcej usłyszysz w konferencji, którą wygłosiłem dla narzeczonych przygotowujących się do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego w parafii Wieczerzy Pańskiej w Lublinie. Konferencja do odsłuchania poniżej.

Pozdrawiam i życzę przyjemnego słuchania.

Artur