Relacje rodzinne-jak je budować?

Jak budować relacje rodzinne?

Poniższy artykuł oparty jest na rozważaniach z podręcznika formacyjnego Szkoła relacji, którego jestem współautorem. Zapraszam do zapoznania się tutaj.

Tematem naszych dzisiejszych rozważań są relacje rodzinne. Relacje, które są niezwykle ważne szczególnie dziś, gdy rodzina jest atakowana na tak wielu frontach i z tak wielu stron, gdy rodzina znajduje się dziś pod ogromnym wpływem głębokich przemian społecznych i kulturowych. Można powiedzieć, że będąc pod naporem tych przemian i różnych chorych ideologii, które media promują jako coś normalnego, bardzo trudno jest współczesnej rodzinie dochować wierności tym wartościom, na których oparty jest fundament życia rodzinnego.

Wiele rodzin i małżeństw po prostu się pogubiło i zatraciło tą świadomość znaczenia prawdy o małżeństwie i rodzinie. Doskonale pokazuje to liczba rozwodów, która w Polsce cały czas rośnie. Jednocześnie w ciągu ostatnich 15 lat liczba wniosków o separację zmalała dziesięciokrotnie co oznacza, że małżonkowie wolą się rozwieść, niż naprawiać małżeństwo.

W dobie społeczeństwa „instant”, gdzie ludzie nie lubią wysiłku, ciężkiej, trudnej pracy nad sobą i swoim małżeństwem łatwiej jest poszukać innej, lżejszej drogi, opartej na egoistycznej miłości własnej i poczuciu osobistego, indywidualnego szczęścia.

Każda relacja wymaga wysiłku

Ale jednak to rodzina jest pierwszą, powszechną i z wielu względów najważniejszą drogą jak pisał Św. Jan Paweł II, choć nikt nie powiedział, że będzie to droga łatwa. Każda prawidłowa relacja, również rodzinna i małżeńska wymaga wysiłku i pracy. Od wysiłku nie są oderwane również inne międzyludzkie relacje: przyjacielska, koleżeńska, narzeczeńska, relacja w pracy, relacja pracodawca pracownik itd. Wszędzie tam, gdzie spotykają się żywi ludzie powstają przestrzenie, które wymagają wysiłku, poprawy, czy choćby zwykłego rozwoju.

A więc aby zachować prawidłowe relacje rodzinne potrzeba włożyć w nie trochę wysiłku i pracy.

Chrystus wychował się w rodzinie

Dla Chrystusa rodzina jest tak ważna, że urodził się w rodzinie, żył w rodzinie, wzrastał w rodzinie, był posłuszny ziemskim rodzicom i nawiązywał rodzinne relacje. Bóg wie doskonale co to znaczy nawiązywać rodzinną więź. Bóg wie co to są relacje ojcowskie i macierzyńskie, bo Bóg jest Ojcem. Jego miłość jest miłością pewną, trwałą, męską i niezłomną, ale  równocześnie miłością macierzyńską, czułą i delikatną. A więc Bóg kocha równocześnie miłością Ojca i Matki, kocha pełnią miłości, więcej On jest Miłością. Bóg wie czym są relacje synostwa, bo Bóg jest Synem. Jezus miał zażyłą relację zarówno z Ojcem w niebie, jak i ze swoją matką. Potrafił również okazywać szacunek i posłuszeństwo swojemu ziemskiemu opiekunowi Józefowi. Jesteśmy Bożymi dziećmi, a więc Jezus jest też naszym bratem, kolejna relacja do której Bóg nas zaprasza. Jesteśmy we wspólnocie Przyjaciele Oblubieńca, rozważamy Boże Słowo i staramy się Je wypełniać, staramy się być temu Słowu posłuszni. A Jezus powiedział: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego i wypełniają je”. A więc jeżeli słuchasz Słowa i wiernie je wypełniasz należysz do Bożej rodziny.

Relacja małżeńska

Najbardziej niezwykła relacją rodzinną jest relacja małżeńska. Dlaczego jest najbardziej niezwykła? Dlatego, że jest ona oparta na miłości małżeńskiej, która przewyższa wszystkie inne miłości ludzkie, nawet miłość macierzyńską. Przewyższa je dlatego, że tą miłość jako jedyną Bóg podniósł do rangi sakramentu. Nie ma większej ludzkiej miłości niż miłość małżeńska. Ta miłość jako jedyna ludzka miłość zakłada dobrowolne i całkowite oddanie się drugiej osobie w tak ścisły sposób, że małżonkowie staja się jednym ciałem. Oczywiście sakrament małżeństwa nie działa magicznie, choć jest źródłem łaski. Nie mniej jednak o miłość małżeńską należy dbać, należy ją ciągle pielęgnować, należy ją okazywać.

Jak dbać o relację małżeńską?

Jak dbać o miłość małżeńską? Można to robić na bardzo wiele sposobów. Gary Chapman, autor książki „5 języków miłości” bardzo obrazowo opisuje, że człowiek posiada pewnego rodzaju „zbiornik na miłość”. Jeżeli małżonkowie będą nawzajem sobie te zbiorniki na miłość napełniać, poprzez właśnie okazywanie miłości to wtedy małżeństwo będzie kwitło i będzie szczęśliwe. W podręczniku opisany jest tzw. „dzień opieki”, który polega na spełnianiu nawzajem swoich próśb. Można zacząć właśnie od tego, aby nie dopuścić do wyschnięcia tych „małżeńskich zbiorników na miłość”.

Relacje z dziećmi

Przemiany społeczno-kulturowe, na które narażona jest rodzina sprawiają, że wywraca się relacja  na linii dziecko-rodzic. Rodzic przestaje być autorytetem, osobą która wychowuje, wymaga i mądrze kocha, a zaczyna być równoprawnym partnerem. Wiele zamieszania w tym względzie dokonała koncepcja wychowania bez porażek Thomasa Gordona, która to koncepcja wciąż jest mocno propagowana na studiach pedagogicznych. Wychowanie bez porażek zakłada relację z dzieckiem na zasadzie wygrany – wygrany. Pozornie jest to koncepcja słuszna i kusząca jednak po dokładniejszej analizie możemy stwierdzić, że teoria ta odsuwa relację wychowawczą na rzecz relacji wymiany. Rodzic daje coś, w zamian dziecko daje coś. Jest to swoista wymiana handlowa, która nie ma nic wspólnego z wychowaniem i relacją z dziećmi. Poza tym relacja z dzieckiem opiera się na miłości a nie tylko na pewnym sposobie komunikacji, a miłość jest zawsze wzajemnym odniesieniem osób, jak pisał św. Jan Paweł II w książce „ Miłość i odpowiedzialność”.

Wychowanie bez porażek, porażką wychowania

Podstawowym błędem wychowawczym postulowanym przez Gordona, dzisiaj tak chętnie powielanym i prowadzącym do wielu porażek w wychowaniu dzieci jest odrzucenie autorytetów. Dziecko nie potrzebuje rodzica- partnera, rodzica-kolegi. Potrzebuje rodzica, w którym będzie mieć oparcie, będzie mieć pewność poglądów i wartości rodziców, bo to daje dziecku ostoję i poczucie bezpieczeństwa. Prawdziwe wychowanie opiera się na autorytecie a nie na partnerstwie. Sam termin autorytet pochodzi od słowa augeo (wzrastać). Autorytetem jest ten, kto przyczynia się do czyjegoś wzrostu.

A więc negowanie autorytetu jest swoista antypedagogiką i nie znajduje to potwierdzenia, ani w Słowie Bożym, ani w tradycji wychowania. Są to raczej współczesna nowomowa, która wmawia rodzicom, że broni dzieci przed nimi samymi. Władza rodzicielska i zdrowe relacje rodzinne przedstawiane są jako zagrożenia.

Ten rozdział podręcznika zawiera mnóstwo wskazówek i praktycznych porad jak dbać o relacje rodzinne na wielu płaszczyznach. Oczywiście podręcznik nie wyczerpuje  katalogu pomysłów, dlatego zachęcam do twórczości, ponieważ to ty sam znasz najlepiej swoją rodzinę i wiesz co może się sprawdzić a co nie. Warto jednak od czegoś zacząć, zrobić ten pierwszy krok w rozwijaniu relacji w rodzinie, do czego porady zawarte w tym rozdziale doskonale się nadadzą.

Zapraszam do odsłuchania artykułu w formie podcastu: